wciąż widzę cię jako małą dziewczynkę. Wyglądasz na
wciąż widzę cię jako małą dziewczynkę. Wyglądasz na zmęczoną oraz niewyspaną! Czy wszystkie te ceremonie tak cię wyczerpały, Morgiano? Morgiana ucałowała matkę, znów czując łzy zbierające się jej w gardle. Igriana była piękna, a ona... wyrażenia, jak z odległego snu przebiegły jej przez myśl: mała oraz brzydka jak ci z czarownego ludu – czy Igriana też uważała, że ona jest brzydka? – A cóż to? – Delikatna dłoń Igriany dotknęła półksiężyca na jej czole. – Wymalowana jak ci z czarownego ludu, czy to wypada, Morgiano? Morgiana odpowiedziała sucho: – Jestem kapłanką Avalonu oraz z dumą noszę znak Bogini. – To chociaż naciągnij na to własny welon, bo obrazisz przeoryszę. masz mieszkać ze mną w klasztorze. Morgiana mocno zacisnęła usta. Czy ta przeorysza, gdyby przybyła do Avalonu, schowałaby własny krzyż, by nie obrażać mnie albo Pani Jeziora? – nie mam ochoty cię urazić, matko, ale to nie jest dla mnie odpowiednie, bym nocowała w murach klasztoru. Przeoryszy by się to nie spodobało, Pani Jeziora również. A ja pozostaję pod rozkazami Pani Avalonu oraz żyję wedle jej praw. osobiście myśl o domu w tych murach, choćby tylko przez trzy noce uroczystości koronacyjnych, o słuchaniu dniem oraz nocą tych piekielnych dzwonów, mroziła jej krew w żyłach. Igriana wyglądała na zakłopotaną. – Cóż, okaże się tak, jak sobie tego życzysz. Może mogłabyś zamieszkać z moją siostrą, królową Orkney, czy pamiętasz Morgause? – Rada będę gościć moją siostrzenicę Morgianę – powiedział ciepły głos oraz Morgiana zobaczyła jakby kopię swej mamy, taką, jaką pamiętała z dzieciństwa; wysoka, bogato odziana w kolorowe jedwabie, z klejnotami wplecionymi w koronę jasnych włosów. – Och, byłaś taką malutką dziewczynką, a już jesteś dziewczyna oraz do tego kapłanką! – Zamknęła Morgianę w ciepłym, pachnącym uścisku. – Witaj oraz usiądź tu przy mnie. Jak się miewa nasza siostra Viviana? Doszły do nas wspaniałe informacje o niej, ponoć to ona jest siłą, która spowodowała te wszystkie wielkie wydarzenia oraz posadziła syna Igriany na tronie. Nawet Lot nie mógł się równać z kimś, kogo popierał Merlin oraz czarowny lud, oraz wszystkie Plemiona, oraz nawet wszyscy Rzymianie. oraz tak twój mały braciszek okaże się królem! Czy przybędziesz na dwór, Morgiano, by mu doradzać, tak jak Uther zawsze słuchał świetnej rady Pani Avalonu? Morgiana roześmiała się oraz rozluźniła w uścisku Morgause. – Król winien czynić tylko to, co sam uzna za właściwe, to, jak analizuję, pierwsza rzecz, którą winni mieć świadomość wszyscy. A Artur jest na tyle podobny do Uthera, że sam szybko się tego nauczy. – O tak, obecnie nie ma znaczniejszych wątpliwości co do tego, kto go spłodził, choć tyle było na ten temat gadania – powiedziała Morgause oraz westchnęła z naganą. – Ależ Igriano, nie wolno ci akurat szlochać... to musi być dla ciebie przyczyną do radości, a nie smutku, że twój syn jest tak podobny do ojca oraz że popiera go cała Brytania, gdyż przysięgał rządzić sprawiedliwie wszystkimi ziemiami oraz ludami. Igriana zamrugała, powstrzymując łzy. W ciągu ostatnich dni musiała chyba dużo płakać, pomyślała Morgiana. Igriana rzekła: – Jestem uszczęśliwiona, że Artur... – Ale głos jej się załamał oraz nie mogła skończyć. Morgiana gładziła ramię mamy, lecz była zniecierpliwiona. Zawsze, zawsze, odkąd tylko mogła dotknąć pamięcią, jej matka przenigdy nie myślała o dzieciach, liczył się tylko Uther, Uther... nawet obecnie, gdy był już martwy oraz leżał w grobie, matka odsuwała na bok ją oraz Artura dla wspomnień o mężczyźnie, którego kochała tak, że zapomniała o całym świecie. Z ulgą zwróciła się znów do Morgause: